Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych "Czarna Hańcza"

Promocja książki SZTETL Z DŁUGĄ ULICĄ

2016-03-19

SZTETL Z DŁUGĄ ULICĄ

autor Maciej Ambrosiewicz

redakcja Marek Starczewski

Promocja książki SZTETL Z DŁUGĄ ULICĄ

Organizatorzy przygotowali 200 krzeseł. Więcej, niż na jakąkolwiek, dotychczas organizowaną imprezę w historycznej sali Archiwum Państwowego,  mimo to,  pod ścianami stało jeszcze kilkanaście osób. Przyszli na promocję książki „Sztetl z długą ulicą” o historii suwalskich Żydów pióra Macieja Ambrosiewicza. To zainteresowanie jest w pełni zrozumiałe, mało kto pamięta ich rolę w życiu miasta. Henryk Kudela witając gości przypomniał, że celem wydawcy, SISK „Nad Czarną Hańczą” jest ocalenie od zapomnienia – wszak pamięć o nich nie powinna zaginąć.  Chcemy popularyzować miasto, mówił Prezes, zwłaszcza Suwałki, wschodnie centrum wielokulturowej społeczności. 

Przyjęta owacyjnie, Orkiestra Klezmerska Teatru Sejneńskiego  swym brawurowym, mistrzowskim  koncertem, nadała spotkaniu ponadczasowy wymiar Wielokulturowe zawsze, zwłaszcza przed II wojną światową, Suwałki zawdzięczają wiele społeczności żydowskiej w sferze gospodarki, handlu, kultury  i cywilizacji…  Ile? Nie da się tego dokładnie zmierzyć... 

Przed samą wojną żyło w Suwałkach około 10 tys. Żydów. Biedota mieszkała na „Małych Raczkach”. Bogaci byli właścicielami kamienic  w najbardziej reprezentacyjnej części Suwałk, przy Kościuszki, na Chłodnej, Noniewicza, Rynkowej. Do najbardziej zamożnych ludzi w mieście należał Kieszkowski – właściciel  magazynu z futrami, mieszczącego się naprzeciwko ogrodu miejskiego. Prezentował je na wielu międzynarodowych wystawach, również w Paryżu. Obok , wujek Nauma – Trocki,  miał sklep jubilerski, z dużym nowoczesnym zegarem na wystawie. Widać go było z daleka. Delikatesów – wielkich sklepów spożywczych przy samej Kościuszki znajdowało się kilka: Olszewskich, Kołmanowicza, Dębowicza. Był nawet w Suwałkach magazyn sprzętu muzycznego, Naum pamięta jego właściciela. Fin się nazywał. Naum często tam zaglądał Wróciło ich po wojnie trzydziestu. opowiadał Joannie Hoffman, wielce zasłużony dla miasta i powszechnie lubiany i szanowany  - Józef Adelson.  
W Suwałkach od początku XIX  wieku do października 1939 roku żyli  obok siebie Polacy i Żydzi, Rosjanie i Litwini, Białorusini i Niemcy. Wyznawali różne religie,  mieli różne obyczaje, przekonania polityczne,  zainteresowania.  Ślady dawnych mieszkańców możemy spotkać w wielu miejscach Suwałk. Nic jednak nie zostało z klimatu  tego wielonarodowego i wieloreligijnego miasta, jakim Suwałki były przed jesienią 1939 roku.


 … Już nie ma tych miasteczek, gdzie szewc był poetą,
Zegarmistrz filozofem, fryzjer trubadurem.
Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosenką i słowiańskim żalem,
Gdzie starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem.
Nie już tych miasteczek, przeminęły cieniem.
I cieniem kłaść się będzie między nasze słowa,
Nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa
Dwa narody tym samym karmione cierpieniem.


Antoni Słonimski  w  Elegii żydowskich miasteczek przypominał w 1961 roku  świat, który odszedł. Takim miasteczkiem czyli szetlem, w poważnej części były Suwałki. Miasteczko z  długą ulicą.
 Maciej Ambrosiewicz charakteryzował swoją książkę, zbiór esejów, o  suwalskich Żydach. Ich świętach, ubiorach, zainteresowaniach,  życiu religijnym,  kulturalnym, politycznym, sportowym. Przypomina żydowskie rodziny, dzięki nim rozwijało się miasto. Jest też historia synagogi, której poświęcono Kamień Pamięci ufundowany z inicjatywy Adama Aptowicza z Tel Awiwu, a odsłonięty w styczniu po  uchwale Rady Miasta upamiętniającej żydowskich mieszkańców  Suwałk.

Obecny na spotkaniu Józef Adelson, potomek wielce zasłużonego dla Suwałk rodu Adelsonów  tak pamięta:
 -  Otóż żyła tam dosyć duża  społeczność (stanowiąca momentami ponad połowę ludności), nadająca temu miastu koloryt, wielobarwność, dynamikę i specyficzny , niepowtarzalny klimat. Nagle w ciągu kilku miesięcy wszystko zniknęło, ale najbardziej bolesne jest to , że pamięć o tych ludziach też zniknęła. Świadomie lub nie, zostali zapomniani, a przecież byli sąsiadami, znajomymi, czasem nawet przyjaciółmi. Tworzyli to miasto , uczestniczyli w jego życiu pracowali i po prostu jak inni jego mieszkańcy w nim żyli.

O nich jest książka „ Sztetl z długą ulicą”. Wydawca zapowiedział, że wszystkie biblioteki szkolne otrzymają tę pozycję. 

Z dużym zainteresowaniem obejrzano wystawę zdjęć i dokumentów  z zasobów archiwum Państwowego i wysłuchano wykładów Sławomira Filipowicza i Tadeusza Radziwonowicza  o posiadanych źródłach i współpracy z archiwami w Wilnie.

Zamówienia na książkę można składać w 
Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno - Kulturalnych "Nad Czarną Hańczą"
ul. Wazów 2C16-400 Suwałki Podlaskie Polska
 sisk.czarnahancza@onet.pl
http://www.sisk.suwalki.pl

 

Ewentualne pytania prosimy kierować do: Macieja Ambrosiewicza – amber@skrzynka.pl; (tel.+48 601 387 298)  Henryka Kudeli sisk.czarnahancza@onet.pl; (tel.+ 48 600 290 188)  Marka Starczewskiego – marekstarcz@interia.pl (+48 603 599 966)